Filip Hajzer wziął się za testowanie aut? Nie, to tylko jednorazowa akcja. Ale warto obejrzeć jego reakcję, choć nadmierne zachwyty mogą sugerować, że nie do końca wszystko jest tu spontaniczne.
Cały test należy traktować raczej jako ciekawostkę. Ciężko odnieść się do układu napędowego, bo ten nie został jeszcze wybrany, a więc w aucie demo odczucia nie mają żadnego przełożenia na przyszłe odczucia w aucie produkcyjnym.
Do wnętrza też sugerujemy podchodzić z ostrożnością, bo według zapowiedzi osób odpowiedzialnych za projekt słyszymy, że wersja produkcyjna będzie się znacząco różnić. Z pewnością nie zostaną zastosowane jasne materiały. Te użytko tylko do produkcji auta-demo.
Z pewnością możemy odnieść się do bryły auta. Ta powinna pozostać niezmieniona. Oczywiście możliwe są drobne zmiany, ale ogólny kształt auta raczej nie ulegnie większym modyfikacjom.
Niewiele możemy też powiedzieć o zasięgu auta, zużyciu energii czy możliwej mocy ładowania. To wszystko wciąż jest nieokreślone, bo wciąż projekt jest na tak wczesnym etapie, że te dane nie są jeszcze znane.
Ale wizualnie auto możemy ocenić i liczyć, że może... kiedyś...