1. Dlaczego ładowarka o dużej mocy (np. 250kW) ładuje mój samochód z mocą 100kW?
To dosyć proste - chociaż łatwo się pogubić w tak wielu wskaźnikach i liczbach, na które warto zwrócić uwagę przy kupnie samochodu elektrycznego. Każdy elektryk, oprócz takich liczb jak rozmiar baterii, zasięg, czy moc wyjściowa ma jeszcze jeden bardzo ważny wskaźnik, którym jest prędkość ładowania. W skrócie jest to prędkość z jaką samochód może naładować akumulator. Ponieważ akumulatory posiadają delikatny skład chemiczny i mogą łatwo ulec przeciążeniu, wprowadzane są limity, co do prędkości ładowania. Jeszcze niedawno 50kW było limitem dla samochodów innych niż Tesla - dzisiaj 100 kW staje się normą, a niektóre modele mogą ładować jeszcze szybciej, z mocą nawet do 250kW.
Jeśli Twój samochód może ładować się z maksymalną prędkością 100 kW, to ładowanie na ultraszybkiej ładowarce 150kW nie sprawi, że wyjedziecie w trasę szybciej, ponieważ auto zwyczajnie nie ma takich możliwości aby przyjąć tak dużą moc.
2. Dlaczego producenci podają czasy ładowania do 80%?
To tak, jakby powiedzieć komuś w jakim czasie przejedzie pociągiem nie całość, a 80% drogi... Głupie, wiemy, ale są konkretne powody dlaczego tak się dzieje i postaramy się to wyjaśnić w jak najmniej technicznym bełkocie :)
Kiedy baterie osiągają punkt prawie pełnego naładowania, w ogniwach gromadzi się ciepło. Aby utrzymać niską temperaturę samochód znacznie zmniejsza ilość pobieranej energii, więc ostatnie kW są ładowane przy bardzo niskiej prędkości. Ponieważ większość samochodów ładuje się w tym samym tempie do 80% stało się to nieoficjalnym „standardem branżowym” do pomiaru czasu potrzebnego do szybkiego ładowania.
3. Dlaczego Twoja bateria może nie mieć takiej pojemności, jaką myślisz, że ma?
Otóż trzeba zacząć od tego, że każdy pojazd elektryczny posiada zabezpieczający system zarządzania stanem naładowania baterii. Wiąże się z tym fakt, że elektryki nienawidzą bycia całkowcie pustym i całkowicie naładowanym.
Oba te stany powodują uszkodzenia wewnętrznej chemii pojazdu i zmniejszają tym samym zasięg jazdy. Wspomniane zabezpieczenia zapobiegają więc przejęciu kontroli przez silnik, gdy bateria jest prawie pusta i zapobiegają przeładowaniu, gdy jest prawie pełna. W związku z tym, jeśli widzisz na wyświetlaczu, że pojazd jest w 100% naładowany albo całkowicie rozładowany, to w rzeczywistości tak nie jest. Pojemność baterii, która jest w rzeczywistości wykorzystywana określana jest jako “użytkowa” lub “netto”, natomiast całkowita pojemność, to wartość “brutto”, która zwykle jest o kilka kWh wyższa od wartości użytkowej. Różnica między tymi wartościami jest tak zwanym buforem, który zabezpiecza baterię przed wartościami krytycznymi. To dlatego większość aut nawet wyświetlając rozładowanie do 0% wciąż jest w stanie przejechać jeszcze kilkanaście kilometrów.
4. Dlaczego nigdy nie udało Ci się trafić w „oficjalny” zasięg swojego samochodu. I nigdy się nie uda ;-)
Każdy producent przed wypuszczeniem nowego modelu na rynek ma obowiązek poddać pojazd testom zużycia i zasięgu. Samochody są poddawane serii testów wykonywanych przez niezależne firmy. Po testach każdy samochód w Europie otrzymuje WLTP (Worldwide Harmonized Light Vehicle Test Procedure).
Problem polega na tym, że testy wykonywane są w stałych i kontrolowanych warunkach laboratoryjnych, zatem zasięg podany przez producenta będzie prawie niemożliwy do osiągnięcia w prawdziwym świecie, biorąc pod uwagę zmienne warunki atmosferyczne, wiatr, zmianę temperatur i różnicę podłoża.
5. Dlaczego pełne ładowanie nie jest dobrym sposobem na wykorzystanie czasu...
Ta sprawa w zasadzie mocno wiąże się z punktem 2. Tak jak wspominaliśmy wyżej, systemy zabezpieczające zapobiegają znacznemu przegrzaniu się co sprawia, że ładowanie baterii powyżej 80% czy 90% znacznie zwalnia. Lepiej zatem wyruszyć w podróż wcześniej, niż tracić równowartość tego czasu w ładowarce. Kierowcy czekający za Tobą na pewno będą wdzięczni :)
Ciąg dalszy FAQ na temat ładowania aut elektrycznych znajdziecie TUTAJ.
Macie jakieś swoje sprawdzone doświadczenia dotyczące ładowania elektryków? Podzielcie się w komentarzu poniżej!