Każdy właściciel Tesli wie doskonale, że 20-calowe felgi wyglądają obłędnie, ale bardzo łatwo jest zarysować. Co niestety dość mocno rzuca się w oczy, bo felgi są ciemnografitowe.
Rozwiązaniem z pewnością może być oddanie felg do naprawy/malowania, ale z małymi zadrapaniami można poradzić sobie samemu, oszczędzając znaczącą sumę pieniędzy. Wystarczy podkład, farba, papier ścierny o małej granulacji, alkohol od odtłuszczenia, taśma zabezpieczająca i folia.
Cała naprawa trwała mniej niż godzinę (co jak na pierwszy raz można uznać za dobry wynik), a w efekcie uszkodzenie nie rzuca się w oczy, nie jest widoczne nawet w pełnym świetle. Oczywiście struktura nie jest już jednolita i po uważnym przyjrzeniu się jest to dostrzegalne, ale celem naprawy była przede wszystkim warstwa wizualna i eliminacja rzucających się w oczy szarych fragmentów aluminium.
Całkowity koszt naprawy zamknął się w kwocie kilkudziesięciu złotych. Użyto czarnego podkładu matowego i czarnej farby matowej do felg.