Czas na test Tesli Model 3 w wersji "Standard Range +" z bateriami LFP. Baterie LFP (żelazowo-fosforanowe) to baterie, które występują tylko w wersji SR+ i znacząco różnią się od NCA/NCM, które dominują zarówno w Teslach jak i innych autach elektrycznych konkurencji.
Baterie LFP - szczegóły
Zupełnie inny skład baterii sprawia, że na wielu płaszczyznach zachowują się inaczej. Są dużo cięższe, mają mniejszą gęstość energii na kilogram, są bardziej wrażliwe na temperaturę, ale... lubią być ładowane do 100%. Ten ostatni szczegół jest dość istotny, bo sprawia, że użytkownik po każdym ładowaniu ma dostęp do pełnego zasięgu auta. Większość elektryków korzysta w codziennej jeździe z zakresu 20-80%, uzyskująć pełny zasięg jedynie okazjonalnie. Ma to zapewnić dłuższą trwałość ogniw. W przypadku LFP jest odwrotnie - lepiej jest ładować właśnie "do pełna".
Problemem są baterii żelazowo-fosforanowych jest ujemna temperatura. Potrafi ona mocno ograniczyć dostęp do energii w ogniwach. Ale w Tesli rozwiązano to przez stałe podgrzewanie ogniw. Co prawda powoduje to konsumpcję energii także, gdy auto jest nieużywane, ale gwarantuje utrzymanie ogniw w trybie gotowym do użycia przez cały czas, także zimą.
Zasięg zimą
Test Bjorna pokazuje, że w przypadku Tesli z bateriami LFP spadek zasięgu zimą jest zauważalny. Przy prędkości 90 km/h zużycie z 11,8kW/100km wzrasta do 15,2kW/100km zmniejszając zasięg z 443 km na 346 kilometrów.
W przypadku prędkości 120 km/h zużycie z letniego poziomu 16,8kW/100km wzrasta do 20,2kW/100km zimą, zmniejszając zasięg z 313 kilometrów na 263 km.