W Niemczech, słynących z precyzyjnych przepisów i rygorystycznego podejścia do kwestii środowiskowych, pojawiły się pierwsze Superchargery v4, które stanowią ważny krok w kierunku rozwoju infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych. Jednak, choć ich uruchomienie budzi entuzjazm, pojawiły się wątpliwości, czy działają zgodnie z obowiązującymi przepisami niemieckiego prawa. Niemcy są znane z rozwiniętej sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych, ale przepisy dotyczące tych stacji są bardzo precyzyjne. Nowe stacje muszą spełniać szereg wymagań, takich jak informowanie o stawkach za ładowanie, posiadanie niezależnego licznika energii widocznego dla użytkownika, oraz umożliwienie płatności kartą bez zbędnych formalności, jak rejestracje czy abonamenty. Pierwszy Supercharger v4 w Niemczech został uruchomiony na zachód od Kolonii. To ważny krok, ponieważ te stacje ładowania powinny być kompatybilne z pojazdami różnych marek, co oznacza większą dostępność dla właścicieli samochodów elektrycznych. Jednak po uruchomieniu pojawiły się pytania dotyczące zgodności z niemieckim prawem.
W Peine, na jednym z Superchargerów v4, pojawiły się stawki za ładowanie. Cena dla użytkowników Tesli wynosi 0,42-0,46 euro za kWh, ale na wyświetlaczu można znaleźć informację o cenie wynoszącej 0,55 euro za kWh, a w godzinach szczytu nawet 0,63 euro za kWh. Te dwie ostatnie kwoty dotyczą ładowania z marszu, bez konieczności wykupienia dodatkowego abonamentu. Jednak istnieje możliwość obniżenia tych cen dla właścicieli Tesli poprzez wykupienie abonamentu o koszcie 12,99 euro miesięcznie. Superchargery v4 zostały zainstalowane kilka miesięcy wcześniej, ale zostały uruchomione dopiero teraz. To ciekawe, że uruchomienie nastąpiło w tym samym czasie, gdy Elon Musk odwiedzał Giga Berlin. Informacje o stawkach za ładowanie i możliwość płatności kartą z użyciem bezstykowego terminala są wymogiem niemieckiego prawa dotyczącym nowych stacji ładowania. Jednak, nawet w Niemczech istnieją wątpliwości, czy Supercharger v4 spełniają wszystkie te wymagania i czy posiadają odpowiednie pozwolenia.
Portal Teslamag spekuluje, że Elon Musk mógł dostarczyć właściwe rozwiązania lub zignorować niemiecką biurokrację, decydując się na dostarczenie Superchargerów v4, które jego zdaniem posiadają wszystkie istotne elementy. Obydwa Superchargery v4 zostały uruchomione tego samego dnia, choć oficjalna prezentacja i "oddanie do użytku" miało miejsce już w październiku. Superchargery v4 stanowią ważny krok w rozwoju infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych. Są one pierwszymi urządzeniami, które mają obsłużyć modele różnych producentów z różnie ulokowanymi portami ładowania. Mają dłuższe kable i działają z mocą do 250 kW, ale tabliczki znamionowe na niektórych z nich wskazują na napięcia wyższe niż 500 V, co oznacza, że mogą dostarczać jeszcze większą moc, nawet do 350-400 kW. Mimo wątpliwości co do zgodności Superchargerów v4 z niemieckim prawem, ich uruchomienie jest ważnym krokiem w kierunku popularyzacji pojazdów elektrycznych w Niemczech. To inwestycja w rozwijającą się branżę elektrycznej mobilności, która staje się coraz bardziej istotna w kontekście walki ze zmianami klimatycznymi. Teraz pozostaje czekać na rozstrzygnięcie, czy te stacje ładowania spełniają wszystkie wymagania niemieckiego prawa, czy też konieczne będą dalsze dostosowania.