Stellantis, firma-matka marek Jeep, Ram, Dodge i 11 innych firm, planuje wprowadzić na rynek kilka nowych, przystępnych cenowo modeli elektrycznych w 2024 roku. Celem producenta jest obniżenie cen pojazdów EV, aby konkurować z liderami branży, takimi jak Tesla, oraz nowymi chińskimi producentami pojazdów elektrycznych.
Kilka dni po ogłoszeniu przejęcia 20% udziałów firmy Leapmotor - chińskiego producenta pojazdów elektrycznych - właściciele Jeepa Stellantis wyjaśnili swoje plany. Poprzez wprowadzenie na rynek nowej, niedrogiej marki pojazdów elektrycznych, partnerzy zamierzają dotrzeć do "świadomych kosztów" nabywców, którzy "oczekują w swoich produktach najlepszych technologii" - wyjaśniła dyrektor finansowa Natalie Knight.
Nowa marka zostanie wprowadzona na rynek najpierw w Europie, a następnie na innych rynkach światowych. Stellantis będzie posiadać w niej 51% udziałów, dążąc do osiągnięcia celów programu Dare Forward 2030 przy wykorzystaniu ekosystemu o oszczędnych rozwiązaniach.
Dzięki temu partnerstwu, Stellantis zyska możliwość dowiedzenia się „jak wygląda to, co najlepsze w swojej klasie” oraz wiedzę na temat różnic cenowych między chińskimi i zachodnimi producentami pojazdów. Knight podkreśliła, że choć rynki działają na swoich zasadach, Stellantis skupia się na szybkości i zwinności, aby osiągnąć przewagę w segmencie pojazdów elektrycznych.
Doniesienia te pojawiają się dwa tygodnie po tym, jak Stellantis wprowadził na rynek Citroena e-C3. Firma określa ten model mianem "pierwszego europejskiego samochodu elektrycznego w przystępnej cenie", którego cena zaczyna się od 23 000 euro. Citroen e-C3 stanowi ważny element strategii firmy Stellantis, skupiającej się na obniżaniu kosztów dzięki "myśleniu platformowemu".
Warto również podkreślić, że koncern Stellantis ogłosił wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych na całym świecie o 37% w trzecim kwartale. Największym zainteresowaniem cieszyły się następujące modele: Jeep Avenger, Citroen Ami, Peugeot E-208 oraz Fiat New 500e.