Powoli stajemy się świadkami nie tyle ewolucji, co rewolucji w motoryzacji. Elektryfikacja motoryzacji wydaje się być nieunikniona. I choć to pochodzącą ze Stanów Zjednoczonych Teslę można uznać za pioniera tych zmian, to aktualnie za największy popyt aut elektrycznych odpowiadają Europa i Chiny.
Według szacunków, na które powołuje się Bloomberg i CNN, rok 2040 może być tym rokiem, w którym sprzedaż aut spalinowych na całym świecie będzie po raz pierwszy mniejsza od sprzedaży nowych elektryków. Mówimy tu o trendzie globalnym. Europa i Chiny osiągną takie momentum znacznie wcześniej.
W Unii Europejskiej sprzedaż aut elektrycznych zamknie się na poziomie ponad 11% już w tym roku. Podczas gdy rok wcześniej było to niecałe 3%.
Patrząc na liczby bezwzględne Chiny przyspieszają proces transformacji jeszcze szybciej. W roku 2020 Chiny tylko nieznacznie ustąpiły miejsca Europie patrząc na łączną sumę sprzedanych aut elektrycznych i hybryd Plug-in. Ale pierwsze półrocze 2021 należało już do Chin, które utrzymując takie tempo zostaną liderem. Rola USA na tle Chin i Europy powoli zaczyna się marginalizować.
I tak jak dotychczas cała motoryzacja opierała się na ropie, a prym od lat w jej wydobyciu i dystrybucji wiedzie Bliski Wschód (także za sprawą fatalnej polityki takich krajów jak Wenezuela), tak w branży aut elektrycznych czeka nas nowe rozdanie, w którym Chiny już teraz ustawiły się w roli niemal monopolisty. Mowa oczywiście o produkcji baterii.
Aż 76% światowej podukcji baterii odbywa się w Chinach. Pozostałe kraje stanowią ledwo zauważalny margines. Jak bardzo złe jest to rozwiązanie doskonale pokazują aktualne problemy z dostawami mikochipów.
Stany Zjednoczone nie mają jednak zamiaru tej wojny odpuszczać. Z 59GWh pojemności baterii produkowanych w USA w roku 2020 planowany jest wzrost do poziomu 224GWh już w 2025 roku. Mówimy o wzroście niemal 400%! Co prawda - za ten wzrost odpowiadać będzie nie tylko amerykańska Tesla z jej własnymi fabrykami baterii, ale także koreańskie fabryki LG Chem, czy SK Innovation, ale to jednak wciąż znacząca dywersyfikacja dostaw, gdy produkcja będzie odbywać się na innym kontynencie. Zwłaszcza, że podobne inwestycje zarówno przez LG Chem, SK Innovation jak i europejskich producentów samochodów planowane są także w Europie.
Pytanie gdzie w tej układance swoje miejsce odnajdą kraje Bliskiego Wschodu?