Na podstawie dotychczasowych zdjęć szpiegowskich wiemy, że Mini Cooper następnej generacji nie będzie odbiegał od swoich znajomych kształtów. Teraz nie musimy spekulować, co kryje się pod kamuflażem, ponieważ zdjęcia szpiegowskie z niedawnej sesji zdjęciowej nie pozostawiają nic dla wyobraźni. I mamy na myśli absolutnie nic.
To nowy Mini Cooper w formie EV, uważany za trim SE. Fotografowi szpiegowskiemu z motor1.com w Los Angeles udało się uchwycić kilka zdjęć niebieskiego Mini, które najwyraźniej było wykorzystywane do prac fotograficznych i wideo. Na jednym ze zdjęć widać zaparkowane za nim czarne Porsche Cayenne z kamerą, a na innym Cooper w ruchu ulicznym podąża za przyciemnionym SUV-em. Nie widzimy absolutnie żadnego kamuflażu, nawet nie zakrywają odznaki.
Podczas gdy ogólny kształt jest od razu rozpoznawalny jako Mini, w wersji next-gen są zauważalne zmiany. Nowe owalne reflektory są większe i mają podwójne poziome elementy wewnątrz. Znajdują się one na szczycie przedniej części nadwozia, która jest ogólnie gładsza, bez narożnych otworów wentylacyjnych, ale z nieco większym grillem o kwadratowych narożnikach. Nie ma żadnych ozdób na błotnikach, ale widzimy ciekawe białe okręgi w ich pobliżu. Czy są one związane z filmowaniem?
Z tyłu mamy wreszcie dokładny podgląd na nowe światła. Są one znacznie mniejsze, przechodząc z prostokąta na trójkąt, na którym nadal widnieje Union Jack, gdy włączone są światła i hamulce. Światła są połączone z widocznym pasem czarnej listwy w poprzek tylnej klapy, a poniżej, nowa tylna fasada zawiera pionowo zorientowane reflektory w przegródkach na krawędziach. Jest to model elektryczny, więc nie znajdziemy tu wylotów układu wydechowego.
Jeśli chodzi o Mini widoczne tutaj, raporty mówią, że będą dwa EV oferowane z różnymi pakietami baterii. Punktem wyjścia będzie pakiet 40-kWh, a model up-spec SE będzie posiadał pakiet 54-kWh. Powinno to dać nowemu Cooperowi zasięg około 386 kilometrów w testach WLTP. Nabywcy będą mieli do wyboru 181 lub 215 koni mechanicznych.