Kierowcy Tesli masowo rezygnują z kierownicy Yoke, od kiedy firma wprowadziła możliwość modernizacji. Po tym, jak w 2021 roku Tesla zdecydowała się wprowadzić do sprzedaży odświeżone wersje Modelu S oraz Modelu X, wyposażone w wolant zamiast tradycyjnej, okrągłej kierownicy, decyzja producenta spotkała się z ogromną krytyką. Najbardziej niezadowoleni byli w tej sytuacji kierowcy, którzy zostali przez producenta pozbawieni możliwości wyboru.
Po kilku miesiącach Tesla zapowiedziała, że w przyszłości umożliwi kierowcom samodzielne podejmowanie decyzji w oparciu o internetowe studio projektowe, jednak wprowadzenie takiej funkcji wymaga od firmy czasu. W alternatywie producent obiecał możliwość modernizacji dla tych, którzy wolą okrągłą kierownicę zamiast wolantu.
Modernizacja kierownicy została po raz pierwszy zaoferowana przez Teslę zaledwie dziewięć dni temu i... już się wyprzedała! Za nową część i usługę instalacji w centrum serwisowym producenta trzeba było zapłacić 700 USD, dokonując zakupu przez aplikację Tesli. Producent nie ujawnił, ile zestawów modernizacyjnych było dostępnych dla Modelu S i Modelu X, ale po brakach w magazynie widać, jak bardzo klienci oczekiwali ich wydania.
Od czasu premiery Tesla nieustannie ulepsza swój wolant, oferując liczne aktualizacje oprogramowania, które czynią go bardziej intuicyjnym. Mamy jednak wrażenie, że początkowy zapał Tesli został już mocno ostudzony. W przedprodukcyjnej becie Cybertrucka nie widać już wolantu, a zamiast niego umieszczono klasyczną, okrągłą kierownicę z lekkim spłaszczeniem na górze i na dole.
Miejmy nadzieję, że Tesla wyciągnie po tej sytuacji wnioski i będzie przywiązywać większą wagę do tego, czego ludzie naprawdę chcą w swoich samochodach. Z drugiej strony nie można odmówić Tesli sporej odwagi i kreatywności, a przecież tego właśnie potrzebuje przemysł motoryzacyjny, by prężnie się rozwijać!