Przełom grudnia i stycznia okazał się trudnym okresem dla autobusów elektrycznych w MZA Warszawa. W szczytowym momencie 20 autobusów elektrycznych musiało zostać zastąpionych przez autobusy spalinowe. Wszystko przez... ładowarki, które nie radziły sobie w warunkach dużej wilgotności i mrozów.
Miejskie Zakłady Autobusowe informują, że w piątek 31 grudnia i poniedziałek 3 stycznia wyjechały 123 ze 125 planowanych elektrobusów. Jednak wciągu dnia sytuacja się zmieniała. Jak donosi portal transport-publiczny.pl - w sylwestra co najmniej dziesięć brygad zostało zastąpionych pojazdami spalinowymi, natomiast 3 stycznia podmieniono co najmniej 14 autobusów. W całości taborem spalinowym była obsługiwana linia 158. Najgorszy był jednak 30 grudnia. To właśnie wtedy problem wystąpił aż z 20 pojazdami.
Adam Stawicki, rzecznik MZA:
Potwierdzamy problemy z ładowaniem autobusów elektrycznych, których powodem były warunki pogodowe tj. nagłe duże różnice temperatur i wynikająca z tego bardzo duża wilgoć. Takie same problemy wystąpiły również w innych polskich miastach. Producent ładowarek ma podjąć działania mające zapobiec podobnym problemom w przyszłości.
MZA posiada 160 elektrobusów, które w większości są wykorzystywane do obsługi Traktu Królewskiego. Miejskie Zakłady Autobusowe posiadają już 24 ładowarki pantografowe dużej mocy na krańcach Chomiczówka, Esperanto, Konwiktorska, Nowodwory, Spartańska, Szczęśliwice i Wilanów oraz na terenach spółki przy Ostrobramskiej, Stalowej, Włościańskiej i Woronicza. W najbliższym czasie planowane jest uruchomienie kolejnych stacji na krańcach Browarna i Młynów oraz dodatkowego punktu przy ulicy Konwiktorskiej. W trakcie procesu inwestycyjnego są też krańce Bielańska i Natolin Północny. Spółka posiada też 160 stanowisk ładowania wtyczkowego, które służą do wolnego ładowania podczas dłuższego postoju na zajezdni.
Źródło:
transport-publiczny.pl