Donald Trump ponownie grozi Unii Europejskiej wysokimi cłami, które tym razem mają objąć m.in. samochody. 25-procentowe opłaty mogą wejść w życie już w kwietniu, a ich celem ma być „wyrównanie bilansu handlowego” między USA a Europą. Czy jednak ten ruch rzeczywiście pomoże amerykańskiej gospodarce, czy raczej zaszkodzi wszystkim stronom – w tym samym Stanom Zjednoczonym?
USA vs. Europa – wojna celna na horyzoncie?
Planowane przez Trumpa cła uderzyłyby przede wszystkim w niemieckie marki premium, takie jak BMW, Audi i Mercedes-Benz, które eksportują dużą liczbę samochodów do USA. Jednak Unia Europejska nie zamierza pozostawać bierna – Komisja Europejska zapowiedziała zdecydowaną odpowiedź. Retorsje mogą objąć nie tylko amerykańskie auta, ale też inne produkty, a to oznacza wojnę celną na szeroką skalę.
Dodatkowo, cła mają dotyczyć także Kanady i Meksyku, co komplikuje sprawę. Meksykańskie fabryki produkują auta dla wielu marek – od Audi po Jeepa – i aż 90% tych pojazdów trafia do USA. Również amerykańscy producenci, jak Ford czy General Motors, korzystają z podzespołów wytwarzanych w Kanadzie i Meksyku.
Kto zapłaci za cła? Klienci i producenci
Amerykańscy konsumenci mogą odczuć te zmiany w portfelach. Według analiz koszty produkcji wzrosną o 4000-10 000 dolarów na samochód, co przełoży się na podwyżki cen o kilka tysięcy dolarów. To oznacza, że amerykańscy kierowcy zapłacą więcej – niezależnie od tego, czy kupią auto z Europy, Meksyku, czy nawet „Made in USA”.
Co więcej, cła obejmą także surowce, takie jak stal i aluminium, kluczowe dla branży motoryzacyjnej. Ostatecznie mogą więc uderzyć nawet w amerykańskie marki, co zauważył m.in. Jim Farley, szef Forda. „25% cło na Meksyk i Kanadę spowoduje dziurę w amerykańskim przemyśle, jakiej nigdy nie widzieliśmy” – skomentował.
Co dalej? Niepewność i chaos
Wielu analityków ostrzega, że rynek motoryzacyjny stoi przed wielką niewiadomą. Wzrost ceł może spowodować podwyżki, zakłócić łańcuchy dostaw i utrudnić inwestycje. Europa zapowiada działania odwetowe, a amerykańscy producenci ostrzegają przed konsekwencjami.
Czy zatem nowe cła rzeczywiście pomogą amerykańskim firmom? A może okażą się kosztownym błędem, który uderzy we wszystkich – łącznie z samymi Amerykanami? Odpowiedź poznamy już wkrótce.