Bjorn Nyland wziął na tapet KIĘ EV6 i poddał ją najcięższemu testowi, jaki można zaserwować elektrykom! Mowa o test przejazdu 1000 kilometrów!
O co chodzi?
Tzw. "1000 km challenge" to jeden ze stałych testów, jakie znany norweg Bjonr serwuje testowanym samochodom. Na tak dużym odcinku można relatywnie dokładnie określić zarówno zużycie prądu przez samochód, jak również prędkość ładowania. Ostatecznym wyznacznikiem jest czas przejechania 1000 kilometrów. Na wynik tego parametru składa się zarówno zużycie jak i prędkość ładowania auta.
Kia? Duży zużycie, szybkie ładowanie
KIA nie grzeszy niskim zużyciem. W trasie należy oczekiwać zużycia na poziomie około 26kW/100km. To relatywnie wysokie zużycie spowodowane jest bryłą auta i mniej wydajnym układem napędowym, niż np. w Tesli. Ale KIA oferuje możliwość szybkiego ładowania z mocą 250kW i w dość dużym zakresie baterii krzywa ładowania utrzymuje się na wysokim poziomie. To sprawia, że mając dostęp do szybkich ładowarek KIA jest w stanie nadrobić duże zużycie relatywnie szybkim czasem ładowania.
Wyniki
Ostatecznie KIA trasę 1000 kilometrów przejechała w 9 godzin i 55 minut, osiągając identyczny czas jak Tesla Model 3 Performance, ustępując jedynie bardziej wydajnym teslom 3, Y i S w wersji Long Range oraz Audi e-tron GT. Tak dobry czas KIA osiągnęła głównie za sprawą szybkiego ładowania, bo zużycie średnie osiągnęła o 50Wh/km gorsze od wszystkich wspomnianych Tesli.