Wybory do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku nabierają tempa, a jednym z gorących tematów w tej kampanii staje się kwestia zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. Manfred Weber, lider Europejskich Partii Ludowych (EPL), największej frakcji w Europarlamencie, zapowiada, że w przypadku zwycięstwa swojej grupy, będzie dążył do unieważnienia tego kontrowersyjnego nakazu. Weber argumentuje, że zakaz wprowadzony niedawno przez Parlament Europejski jest szkodliwy dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Jego zdaniem, taka regulacja stawia branżę w trudnej pozycji w rywalizacji z konkurencją spoza Europy. Przeciwnicy tej decyzji twierdzą, że ostateczny termin wprowadzenia zakazu, który przypada na 2035 rok, może być zbyt radykalny i zagrażać interesom sektora motoryzacyjnego. Przepisy zakazujące sprzedaży nowych samochodów spalinowych zostały przegłosowane w marcu 2023 roku, mimo prób przedstawicieli EPL, którzy starali się przesunąć wprowadzenie legislacji na rok 2026. Gdyby to się udało, zakaz wszedłby w życie około 2036-2040 roku, dając przemyśle więcej czasu na dostosowanie się do nowych wymogów.
Aktualnie jedynym wyjątkiem od zakazu są samochody wyposażone w silniki dostosowane do zasilania paliwem syntetycznym. Jednak ta opcja może być dostępna głównie dla najzamożniejszych konsumentów, co stawia kwestię dostępności i akceptacji tej technologii pod znakiem zapytania. Zaskakujące może być również to, że w obrębie EPL nie znajduje się polska partia Prawo i Sprawiedliwość. Zamiast tego do tej grupy należą Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, co świadczy o zróżnicowaniu politycznym w kontekście kwestii ekologicznych.
Warto jednak zauważyć, że nie wszyscy zgadzają się z Weberem. Jest to raczej ostateczna próba pobudzenia europejskiego przemysłu motoryzacyjnego do innowacji. Mimo tego kroku, firmy europejskie tracą rywalizację z konkurencją, zwłaszcza Teslą w Ameryce i Europie, oraz lokalnymi producentami w Chinach, którzy zdają sobie sprawę, że niezależność energetyczna może przynieść im korzyści. Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nabiera tempa, a kwestia przyszłości motoryzacji staje się jednym z kluczowych punktów sporu. Ostateczna decyzja wyborców w czerwcu 2024 roku wpłynie na kształt przemysłu motoryzacyjnego i polityki ekologicznej w Europie.