Chiński gigant motoryzacyjny BYD zapowiedział wprowadzenie do Europy ultramocnych stacji ładowania o mocy nawet 1000 kW. Technologia funkcjonująca już w Chinach pod nazwą Megawatt Flash Chargers ma odmienić podejście do elektromobilności na Starym Kontynencie.
⚡ Ładowanie na nowym poziomie
Jak zapowiada wiceprezes BYD, Stella Li, stacje Megawatt Flash Charger to „przełomowa innowacja”, która zwiększy zaufanie kierowców do napędów elektrycznych. Firma chce rozpocząć budowę pierwszych stacji w Europie w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Choć na razie nie ujawniono dokładnych lokalizacji ani liczby urządzeń, wiele wskazuje na to, że będą one instalowane u dealerów marki, przy współpracy z lokalnymi partnerami.
🚗 Modele gotowe na 1000 kW
Wejście na rynek europejski będzie powiązane z premierą nowych modeli Han L i Tang L, opartych na nowej
Super e-platformie BYD, która umożliwia ładowanie z mocą ponad 1000 kW. Samochody te są już dostępne w Chinach od kwietnia 2025 roku, a ich debiut w Europie zbliża się wielkimi krokami.
Megawatowe ładowarki BYD zaczynają działać od 700 kW przy poziomie baterii ok. 7%. Po osiągnięciu 10% mocy wzrasta do pełnych 1000 kW – choć tylko przez około minutę. Efekt? Auta ładują się do 25% w 60 sekund, co oznacza 2 km zasięgu na sekundę. W pięć minut można „zatankować” około 400 km, według chińskiego cyklu CLTC.
🧩 Przeszkody do pokonania
Technologia BYD może jednak napotkać na dwa kluczowe wyzwania:
Standardy złączy – Europa korzysta głównie ze standardu CCS, który może być niekompatybilny z chińskim systemem.
Infrastruktura energetyczna – 1000 kW to ogromne obciążenie, więc mogą być potrzebne lokalne magazyny energii, by zapewnić stabilność działania.
🔌 Co z Polską?
Dla porównania, najmocniejsze ładowarki w Polsce oferują obecnie 400 kW (Polenergia, Chociszewo) i 360 kW (Orlen Charge, Warszawa). Megawatowe stacje na naszym rynku były dotąd dostępne tylko dla transportu ciężkiego – jak ta niedawno otwarta przy Bolzano we Włoszech.
Jeśli BYD zrealizuje swój plan, Europa – w tym Polska – może wkrótce wejść w nową erę elektromobilności, w której „ładowanie” będzie trwało tyle, co zakup kawy.